- 04 sty 2020, 1:07#49691
Witam,jestem aktualnie w tak beznadziejnej sytuacji jak można to sobie tylko wyobrazić.
Ogólnie odezwała się do mnie dziewczyna z którą zerwaliśmy kontakt 2 lata temu(do niczego nie doszło) Zaczelismy gadac o tym co wydarzyło się przez ten czas,no i dowiedziałem się jak bardzo była krzywdzona przez byłego (jestem w stanie w to uwierzyć gdyż kiedyś wymieniłem z nim parę zdań,widziałem że ten człowiek to tragedia,ale nie chciała słuchać) teraz bywało tak że nawet gadaliśmy do 5 w nocy. raz mieliśmy się spotkać ale powiedziała że jest chora, zaproponowałem że do niej przyjadę.na drugi dzień powiedziała że jej stan się pogorszył więc lepiej żebym nie przyjeżdżał. Przyjechałem,napisała później że się z tego cieszy. Od ostatnich dwóch dni nasza rozmowa jest w tragicznej sytuacji,jest cały czas aktywna,ale nie wyświetla w ogóle wiadomości,ponadto na spotkaniu otwarcie rozmawiała ze mną o "chłopie który jej się podoba" nie mogę przestać myśleć co się może teraz dziać i przez to boli mnie głowa i nie mogę spać. Tak,byłem dla niej miły i pomocny,ale czy bycie dobrym człowiekiem skazuje mnie od razu na bycie "przyjacielem"? czy jest tu w ogóle coś do ratowania? od kiedy mam problemy z rozmowa z nią dosłownie prawie nic mnie nie cieszy,jestem apatyczny. jak to zmienić?
Ogólnie odezwała się do mnie dziewczyna z którą zerwaliśmy kontakt 2 lata temu(do niczego nie doszło) Zaczelismy gadac o tym co wydarzyło się przez ten czas,no i dowiedziałem się jak bardzo była krzywdzona przez byłego (jestem w stanie w to uwierzyć gdyż kiedyś wymieniłem z nim parę zdań,widziałem że ten człowiek to tragedia,ale nie chciała słuchać) teraz bywało tak że nawet gadaliśmy do 5 w nocy. raz mieliśmy się spotkać ale powiedziała że jest chora, zaproponowałem że do niej przyjadę.na drugi dzień powiedziała że jej stan się pogorszył więc lepiej żebym nie przyjeżdżał. Przyjechałem,napisała później że się z tego cieszy. Od ostatnich dwóch dni nasza rozmowa jest w tragicznej sytuacji,jest cały czas aktywna,ale nie wyświetla w ogóle wiadomości,ponadto na spotkaniu otwarcie rozmawiała ze mną o "chłopie który jej się podoba" nie mogę przestać myśleć co się może teraz dziać i przez to boli mnie głowa i nie mogę spać. Tak,byłem dla niej miły i pomocny,ale czy bycie dobrym człowiekiem skazuje mnie od razu na bycie "przyjacielem"? czy jest tu w ogóle coś do ratowania? od kiedy mam problemy z rozmowa z nią dosłownie prawie nic mnie nie cieszy,jestem apatyczny. jak to zmienić?